poniedziałek, 21 kwietnia 2014

Pół żartem, pół serio - wywiad


Efekt wielkanocnego nadmiaru wolnego czasu prezentuje się następująco:
Mateusz Kozanecki - mój "szef" oraz kolega - pracujemy razem dla portalu NiceSport.pl, gdzie działem żużla zarządza właśnie on. Z racji nudów, które nas dopadły w niedzielny wieczór postanowiliśmy "pobawić się" w wywiad, który zamieszczam pod spodem. Udział brała również nasza koleżanka i właścicielka bloga Kobiecym okiem o F1 - Roksana.
To coś jest prowadzone pół żartem, pół serio - jak mówi tytuł. Rozmowa miała niekiedy charakter normalnego dialogu, a zanim zaczęliśmy ją, to minęło trochę czasu...
To co, zaczynamy? ;)

 - Czy trudno szefować młodym, często nieokrzesanym jeszcze zespołem?
Na początku na pewno było trudno się przestawić z roli zwykłego korespondenta na szefa działu. Myślę jednak, że szybko odnalazłem się w nowej roli i współpraca między mną a zespołem układa się coraz lepiej. W ekipie panuje przyjacielska atmosfera, co na pewno jest bardzo pomocne.

- Zdarzają się osoby, które nic nie robią, a ich obecność sprowadza się tylko zwykłego bycia „członkiem” portalu - masz dużo pokładu cierpliwości do takich ludzi? Jak sobie z nimi radzisz?
Z natury jestem bardzo wyrozumiały, nie toleruję jednak lenistwa i jeśli jest taka potrzeba to należy takiej osobie powiedzieć kilka gorzkich słów. Na szczęście leni mamy w portalu coraz mniej.

- Czy trudno Ci podejmować pewne decyzję, wiedząc, że z kilkoma osobami masz relacje czysto koleżeńskie?
To jest bardzo trudne, zwłaszcza jeśli masz sporo uwag do pracy osoby, z którą masz dobre relacje. Niestety, taka jest niewdzięczna rola szefa działu i trzeba jakoś sobie z tym radzić i umieć oddzielić życie portalu od życia codziennego.

- Jak długo pracujesz jako dziennikarz/korespondent?
W tym roku mijają już cztery lata odkąd rozpocząłem swoją przygodę z dziennikarstwem. Na początku pracowałem dla nieistniejącego już portalu maxspeedway.com, później na blisko rok przeniosłem się do Przeglądu Żużlowego, a od czerwca 2011 jestem korespondentem NiceSport.pl. Ponadto piszę dla Tygodnika Żużlowego, prowadzę stronę klubową MDM Komputery ŻKS Ostrovii i odpowiadam za przygotowanie tekstów do programów meczowych.

- Jakie są Twoje plany na przyszłość?
Hmmm, plany jakieś tam są, ale nie chciałbym na razie ich zdradzać. Na pewno chciałbym ukończyć studia i cały czas piąć się w górę jeżeli chodzi o moją dziennikarską karierę.

- Startujesz w jakiejś lidze?
Nie, nie ma ligi amatorów od paru lat, ale startowałem w kilku turniejach.

- Jakich?
W trzech piknikach żużlowych, dwóch treningach punktowanych w Sremie. I miałem wystartować w Gali Lodowej Wojtka Lisieckiego, ale popsuł mi się motor przed pierwszym biegiem.

- Oglądasz też F1 – komu kibicujesz?
Wszystkim, których nie lubi Gabi. A tak poważnie to od wielu sezonów moim ulubionym zawodnikiem jest Kimi Raikkonen

- No dzięki! Dlaczego akurat on?
Szczerze mówiąc - nie wiem. Nie zastanawiałem się nigdy nad tym, po prostu odkąd zacząłem śledzić F1 mu kibicuje

- Długo oglądasz Królową?
Odkąd zaczęła być transmitowana w TV4 i Polsacie, czyli od około ośmiu, może dziewięciu lat.

- Od jak dawna jesteś fanem żużla?
Na żużel chodzę od 14 sierpnia 2005, kiedy to byłem na meczu KM Strow - GTZ Grudziądz. Na dobre zakochałem się w tym sporcie w sezonie 2006.

- Komu kibicujesz w SGP (Speedway Grand Prix)?
Najbardziej kibicuję Turbo Twins, czyli Chrisowi Holderowi i Darcy’emu Wardowi. Oprócz tego trzymam oczywiście kciuki za naszego Jaro Hampela i... Martina Smolińskiego.

- Możesz opisać wrażenia z jazdy na żużlu?
Tego uczucia nie da się opisać. Kiedy zakładasz kask, wsiadasz na motor i odkręcasz manetkę – zapominasz o wszystkim. To nie tylko wspaniałe hobby, ale świetny sposób na spędzenie wolnego czasu.

- Podobnie jak na gokartach...
Nie wiem czy da się to tak porównać, bo nie miałem okazji pościgać się gokartami, ale na pewno emocje są równie duże.

 ~~~~~~~~~

Dzięki wielkie dla Mateusza oraz Roksany! ;)

0 ;):

Prześlij komentarz

Textbookers baner