poniedziałek, 2 września 2013

Welcome Daniel!

Tak Daniel, gratulujemy... Nie przepuść tej szansy.
Tak! W końcu Red Bull ogłosił nowego zawodnika, który będzie rywalizował obok Sebastiana Vettela, zamiast Marka Webbera. UWAGA, UWAGA, jest nim... No dobra, chyba nikogo to nie zdziwi - Daniel Ricciardo, rodak Webbo, zawodnik (już niedługo) Toro Rosso.
Dłuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuugo trzymano nas w napięciu. Niedawno pisałam o potyczkach, pogłoskach, desperacji RBR, ale teraz również muszę dodać kilka słów, bowiem wiele się jeszcze działo. Przede wszystkim - mocne spekulacje, iż to Fernando Alonso będzie z Vettelem w jednym teamie (Boże, uchowaj nas od tego). Wszystko zaczęło się od zdjęć Christiana Hornera z menago Hiszpana. Potem było jeszcze gorzej. Wczoraj zawodnik Ferrari poinformował, że ma jakieś ważne newsy do oznajmienia (albo dziecko, albo... no właśnie, nie muszę chyba kończyć). Nie spałam całą noc, bojąc się o przyszłość tego świata. Ale dziś wszystko zostało (bynajmniej) sprostowane - były mistrz świata został współwłaścicielem teamu kolarskiego, choć kwestia dziecka nie została rozwiązana, bo jest jeszcze 'coś' innego na rzeczy.
Lećmy dalej - odmienne zdania Raikkonena i jego menedżera. Steve Robertson (dobrze kojarzę?) powiedział, iż rozmowy z austriacką drużyną były niepomyślne i zakończyły się, natomiast Fin po kilku dniach powiedział zupełnie coś innego (m.in. że czeka na decyzję napoju energetyzującego). O wszystkim można przeczytać TUTAJ.
O czym tu jeszcze... Ach, no tak. Również Webber dodał kilka kropli oliwy do ognia. Podczas ostatniego weekendu wyścigowego (kiedy chwilę wcześniej Daniel mówił, że nie ma żadnego kontraktu - wiadomość TU) powiedział, że już wszystko jest jasne, a Ricciardo jest jego następcą. Natychmiast wszystko zostało zdementowane przez Hornera i samego zainteresowanego. Newsy, w których była o tym mowa: 1.) i 2.).
Długo trzymano nas w niepewności. Dr Helmut Marko najpierw przyznał, że wszystkiego dowiemy się w Belgii, a następnie zmienił zdanie... Dziś nieoczekiwanie wszystko się wydało.
Osobiście wolałabym Jean-Erica Vergne'a, ale myślę, że każdy jest lepszy od Fernando Alonso i końca świata, który wówczas szedłby w duecie z Hiszpanem. Więcej TUTAJ.
M./

5 komentarzy:

  1. Tak jak myślałam od początku. Danielowi pozostaje życzyć powodzenia no i oczywiście cierpliwości. Łatwo miał nie będzie, tego może być pewien.
    PS. Tak przy okazji - nowy rozdział. :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jak to niedawno wrzuciłam na facebook'a: http://31.media.tumblr.com/017b50cbe8a7dadf173cd5c6c1b843cf/tumblr_mrxz8pMvQr1s0s7rvo1_500.jpg
      -Stary, przykro mi, ale będziesz partnerem Vettela.
      -Ratuj, Nico...
      Ja mu szczerze współczuję, no ale... Musi sobie radzić :D

      Usuń
    2. Hahaha, dobre. :D Teraz to już nie ma innego wyjścia... Jestem bardzo ciekawa jak mu pójdzie. :>

      Usuń
    3. Dowiemy się już niedługo, ale z pewnością nie będzie świecił jak Vettel... Jednak on wydaje się być zadowolony, mimo wszystko (zdjęcie to tylko pozory;))

      Usuń
  2. Dawno nie wpadałam na Twojego bloga i widzę sporo zmian. Ładny szablon :) Też myślę nad czymś nowym ;p

    Pozdrawiam
    www.f1-show.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń

Textbookers baner