środa, 14 sierpnia 2013

Zatrzymajmy się na chwilę - Enzo Ferrari

Pamiętacie takiego pana jak Enzo Ferrari? Tak? Z pewnością nazwisko powinno Wam coś mówić. Dziś mija 25. rocznica jego śmierci. Genialny kierowca, założyciel wytwórni samochodów, a przede wszystkim charakterystycznej, czerwonej stajni. Urodził się we włoskiej Modenie w 1898 roku. Tam również zmarł, w wieku dziewięćdziesięciu lat. Był władczy i nigdy nie ustępował. Ale czy to właśnie nie są cechy królów? Jego kariera zaczęła się poniekąd podczas odwiedzin toru w Bolonii. To tam mały Enzo zainteresował się motoryzacją. W 1916 roku rozpoczął pracę w warsztatach samochodowych, jednocześnie ucząc się w technikum. Trzy lata później został kierowcą wyścigowym (oraz testowym) w Construzioni Meccaniche Nazionale (CMN), a później współpracował z Alfa Romeo. Czterdzieści siedem razy startował w wyścigach. Wygrał trzynaście z nich. Był nad wyraz wybitny. W 1947 roku zbudował własne auto. W wieku 31 lat założył własny team, który znany jest każdemu miłośnikowi Formuły. Ferrari rządził aż do dnia swojej śmierci.
Dziś jego stajnia wciąż odnosi sukcesy w Królowej Sportów Motorowych, a my nie potrafimy wyobrazić sobie paddocku bez legendarnej ekipy, która zdobyła łącznie szesnaście mistrzostw w klasie konstruktorów (1961, 1964, 1975, 1976, 1977, 1979, 1982, 1983, 1999, 2000, 2001, 2002, 2003, 2004, 2007, 2008) oraz piętnaście w klasyfikacji kierowców (1952, 1953, 1956, 1958, 1961, 1964, 1975, 1977, 1979, 2000, 2001, 2002, 2003, 2004, 2007). Jest to najbardziej doświadczona i utytułowana drużyna. Mówi się o wspaniałej i rodzinnej atmosferze, która panuje we włoskim teamie. Każdy pracownik jest na równi, począwszy od zwykłego sprzątacza, a zakończywszy na kierowcach. Obecnie historia jest bogata, której nie sposób jest opisać w kilku słowach. Były lata świetności i zapomnienia. Intryg i problemów. Błędów i sukcesów. Ale Ferrari wciąż trwa w sporcie i zapewne będzie do końca...



M./
Źródło: inf. własne, google.com

2 komentarze:

  1. Ferrari jest nieśmiertelne. Oni byli w F1 od samego początku i będą do samego końca

    OdpowiedzUsuń

Textbookers baner