poniedziałek, 10 czerwca 2013

Formuła 1?

Postanowiłam napisać ten krótki i skupiający przemyślenia artykuł na temat Królowej Motorsportu po ostatniej rozmowie ze znajomą. Zewsząd słyszę krytykę w stronę nie tylko swoją, ale również wszystkich fanów i kierowców. Od kogo? Od osób, które nie mają zielonego pojęcia o sportach motorowych. Jednak za każdym razem na myśl nasuwa mi się pytanie: czym właściwie dla nas jest Formuła 1? Popatrzmy na nasz punkt widzenia.
Dla niektórych F1 to całe życie. Widzimy ten sport nie tylko jako zwykłe niedzielne wyścigi. Poznajemy również plotki i fakty z paddocku, oglądamy kwalifikacje, wyścigi, zarywamy noce dla sesji treningowych, a wszystko po to, aby obejrzeć naszych faworytów i ich poczynania. Aby przekonać się na nowo, że naprawdę kochamy ten sport. Każde okrążenie nie jest zwykłym, nudnym kółkiem, a czymś naprawdę ekscytującym. Porażka czy wygrana naszego ulubieńca jest głęboko odczuwana. Zupełnie tak, jakbyśmy sami byli na miejscu danego zawodnika. Nie potrafimy żyć bez Formuły. Ryk silników, prędkość, emocje, których większość osób nigdy nie zrozumie. Więc dlaczego akurat MY pojęliśmy piękno tego sportu? Niektórych pasją zaraził tata, brat, wujek, a inni sami od siebie rozpoczęli przygodę z Królową. Jednakże na niektórych owe próby "zakażenia" nie powiodły się. Gdzie tkwi tak zwany "problem"?
Zamieńmy teraz na chwilkę punkt widzenia. Inni postrzegają nasz ukochany sport jako dwugodzinną katorgę. I wiem co mówię. Spróbujcie namówić swoich przyjaciół do przesiedzenia całego wyścigu przed tv. To niełatwe zadanie. Jeśli jednak Wam się to uda to dajcie mi znać! ;)


Pzdr., M./

6 komentarzy:

  1. skąd ja to znam. Dziewczyny z klasy nie mogą uwierzyć dlaczego ja patrzę na f1 skoro nie ma tam ładnych kierowców a chłopaki myślą że udaje. Cóż ja się nie upieram że Rosberg dalej jeździ w Williamsie " ale oni mają świętą racje a baby nic nie wiedzą i się nie znają" taaaa ...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Faceci... Ja mam o tyle dobrze, że świetnie się dogaduję z kolegami, więc jako taki 'szacunek' do mojej wiedzy o sporcie istnieje, aczkolwiek przez to mam przerąbane u dziewczyn, które uważają, że podrywam chłopaków i zwyczajnie zazdroszczą. Ja nie maluję się, nie robię z siebie tapety i nie mam zamiaru z nikim flirtować. Może to dziwne, ale wszystkich osobników płci przeciwnej traktuję jako kumpli i raczej nie wyobrażam sobie innej sytuacji.

      Usuń
    2. W mojej szkole chłopaki zazwyczaj dokuczają dziewczynom. O przyjaźni nie ma szans bo traktują cię jak kogoś gorszego. A większość dziewczyn u mnie to typowe paniusie ,tapeta itp. rozpoznające auto tylko po kolorze. Dziś na niemieckim wymyśliły ze Skoda jest Niemiecka i dawały sobie głowę uciąć, a Ferrari jest Hiszpańskie. Ludzie z kim ja żyje ...

      Usuń
    3. To u mnie jest podobna sytuacja, ale ja bardziej z nimi trzymam, więc mnie to omija. Chociaż niejednokrotnie zachowują się jak malutkie dzieci... Zresztą ja ze swoimi krótkimi włosami, tendencją do noszenia czapek, spodni i luźnych rzeczy, a do tego pasja - zawsze bardziej utożsamiałam się z chłopakiem ;) Dziewczyny są podobne. Masakra...

      Usuń
    4. Najwięcej debili jest w mojej klasie. Mamy chyba 8 stron uwag ale to najwięcej dotyczy tylko 3 delikwentów. Nikt inny ...
      Śmiałam się z Webbera że go fryzjer za dużo obciął a ja mam fryzurę nie lepszą. Babka mi za dużo obcięła włosów i to w dodatku jeszcze krzywo. Ale tak za ucho jest! Włosy nie ręka odrosną :)

      Usuń
    5. Oj, u mnie jest dokładnie tak samo, a wszystko przez również zgrane trio...
      Ja gdy ścinałam dwa lata temu włosy to miałam krócej od ucha, ale teraz mi odrosły i mam za uchoo;) Ale już nigdy więcej nie chcę długich włosów...

      Usuń

Textbookers baner