R O K T E M U było tak...
Pierwsze Grand Prix w 2012 roku wygrał Jenson Button. Był to, jak się później okazało, bardzo ciekawy sezon od wielu, wielu lat.
1 5. M A R C A. 2 0 1 3...
Wstajemy o 2:30 rano na pierwszy trening tego sezonu. Półtorej godziny prób niezaśnięcia i skupienia się na czasach zawodników. Jest to dość trudny manewr, zwłaszcza, gdy za oknem sypie śnieg, a noc jest ciemna jak jeszcze nigdy... Niewyspani, ale szczęśliwi. Jednak wróćmy do pięknej Australii, gdzie świeci piękne słońce, nigdzie nie ma śladu śniegu (zacznijmy od tego, że nigdy go tam nie było...), miejscowi opalają się nad brzegiem morza przy 22 stopniach Celsjusza, a na Albert Park kierowcy właśnie wyjeżdżają na tor.
Tak oto prezentowali się reprezentanci najszybszego sportu motorowego na świecie:
Druga sesja była już o bardziej ludzkich porach.
Był to świetny czas dla Giedo van der Garde, który na godzinę przed końcem wpadł do żwiru.
Wyniki 2. treningu:
Po wszystkim nie obyło się bez kar, na co najbardziej czekali chciwi na pieniądze sędziowie. Esteban Gutierrez oraz Valtteri Bottas dostali kary pieniężne (oczywiście, najlepiej zdzierać kasę z pay-driverów i na dodatek debiutantów!). Kierowca Saubera musiał zapłacić 800 Euro, natomiast Fin 2800 za przekroczenie prędkości w alei serwisowej. Kolejni szczęściarze - Mark Webber oraz Jules Bianchi, którzy zdołali się wybronić na "dywaniku" i nie dostali żadnych ostrzeżeń/mandatów etc.
Australijczyk pod koniec sesji wykonał próbny start w alei serwisowej, po czym został "wprowadzony" do garażu. RBR natychmiast to zauważył i kazał wyjechać swojemu zawodnikowi na tor. Ekipa użyła dobrych argumentów i Webber nie dostał żadnej kary.
Bianchi (przypuszczam, że ze względu na stres) wjechał przez pomyłkę po wewnętrznej stronie pachołka do pit-lane.
1 6 M A R C A...
4:00, kolejna nieprzespana (SOBOTNIA!) noc. Co się nie robi dla Formuły 1... Esteban Gutierrez wyjechał na tor, a za nim, jak pielgrzymka do Częstochowy, reszta stawki. Kierowcy chcieli zaliczyć czasy pomiarowe przez zbliżającym się nieubłaganie deszczem. Jednak istnieje sprawiedliwość! Najpierw pierwszy czas wykręcił Felipe Massa, jednak zaraz po nim, kierowca Lotusa, Romain Grosjean ściągnął Brazylijczyka na ziemię. Inżynier Marka Webbera poinformował swojego podopiecznego, że lada chwila spadnie deszcz. Nie mylił się. Prorok! Kierowcy zjechali do boksów poza trójką świetnych i pełnych nadziei panów - Vettela, Alonso oraz Button. Brawo za wytrwałość. Naprawdę, podziwiam ich. Niemiec po zaryzykowaniu wyjazdem na tor, zgasił silnik... Odważnie. To był koniec sesji dla trzykrotnego mistrza. I opłacało się siedzieć tyle w kokpicie? Wygrał Romain Grosjean, który... który uzyskał swój najlepszy czas jeszcze na suchym torze.
Wyniki:
Nie ma to jak wstać o 7:00 rano w sobotę i zobaczyć taki oto obrazek:
Oczywiście jest to zdjęcie z nocy z soboty na niedzielę. Jednak nie brzydka aura jest tu najstraszniejsza, a przerwanie kwalifikacji przez sędziów i przełożenie ich na następny dzień, na godzinę 11:00 czasu australijskiego. Przypominam, że u nas miała być wtedy 1 w nocy. Cudnie jest wstać w pierwszy dzień weekendu na darmo... Podczas Q1, które jeszcze zdążyło się odbyć w sobotę, kierowcy nie mieli łatwego zadania. Do następnej części czasówki nie przeszli wszyscy debiutanci, poza Valtterim Bottasem Przeważały takie krajobrazy:
Na powtórkę z rozrywki trzeba było poczekać...
1 7 M A R C A...
Podczas Q2 jako pierwsi wyjechali kierowcy Toro Rosso. Tego dnia (nocy) walka trwała pomiędzy dwoma Niemcami - Rosbergiem a Vettelem. Raz po raz bili nawzajem swoje czasy. W końcu "pchli targ", jaki urządzali, przerwał koniec drugiego pomiaru, z którego odpadli:
* Nico Hulkenberg
* Adrian Sutil
* Jean-Eric Vergne
* Daniel Ricciardo
* Sergio Perez
* Valtteri Bottas
W Q3 najlepszy czas uzyskał Lewis Hamilton, którego również pobił Sebastian Vettel. Niemiec, pomimo błędu, wskoczył na początek. Kimi Raikkonen miał problemy z autem. Mechanicy ściągnęli go do garażu. Fin w momencie wycofania się z kwalifikacji miał szóste miejsce. Po kolejnej walce, tym razem pomiędzy Jensonem Buttonem a Lewisem Hamiltonem Pole Position zdobył... kierowca Red Bull Racing, oczywiście 25-letni Niemiec. W owej sytuacji najlepiej pasowało przysłowie: "gdzie dwóch się bije, tam trzeci korzysta". Dwa pierwsze pola startowe przypadły kierowcom Infinity RBR.
W końcu, nareszcie. Nadszedł czas wyścigu, na który wszyscy czekali najbardziej. Najlepszy start zaliczyli kierowcy Ferrari oraz Sebastian Vettel, który, w przeciwieństwie do swojego kolegi zespołowego, utrzymał swoją pozycję. Jako pierwszy, na 4 okrążeniu na pit-stop zjechał Jenson Button. McLareny jak na razie nie popisały się tempem podczas tego weekendu. Miejmy nadzieję, że jeszcze się nawrócą na dobrą ścieżkę. Największym zaskoczeniem był Adrian Sutil, który bardzo mocno trzymał się swego i, podczas gdy inni kierowcy byli już po 2 zmianach opon, Niemca nie widziano jeszcze u mechaników. Po 24. okrążeniach, z toru wypadł Pastor Maldonado i po bezowocnych próbach wyjazdu z żwiru, zakończył swoje zmagania. Niedługo trzeba było czekać na przedwczesny koniec w wykonaniu Nico "Britney" Rosberga, który zaparkował bolid na poboczu. Po półmetku rozniosła się plotka, jakoby miał spaść deszcz. Rzeczywiście, po chwili pojawiły się pierwsze krople. Na 30. kółku liderem został Kimi Raikkonen, który prowadził za sobą kolejno: Alonso, Vettela, Sutila i Massę. Fin zjechał niedługo na zmianę i wyjechał jako piąty, jednak na następnym okrążeniu rozpoczęły się kolejne, trzecie zjazdy. Adrian Sutil był jedynym kierowcą, który był w pit-stopie jeden raz. Zajmował wówczas trzecie miejsce. Wyścig przed "oficjalną" metą zakończył również Daniel Ricciardo, który po wjechaniu do boksów, nie wyjechał stamtąd. Kimi Raikkonen powiększył swoją przewagę i nie dał szans Fernando Alonso. Zawodnik Lotusa wygrał pierwszy w tym sezonie wyścig! Na podium znaleźli się również: Fernando Alonso (niezbyt zadowolony ze swojego występu) oraz Sebastian Vettel (bardziej zadowolony).
Tak wszystko się potoczyło:
Wyniki wyścigu:
Ten weekend minął bardzo szybko i emocjonująco. Jednak już za tydzień kolejny przystanek w tym sezonie - Malezja!
Oto grafik najbliższego Grand Prix:
Piątek, 22 marca 2013Trening 1: 03:00 - 04:30
Trening 2: 07:00 - 08:30
Sobota, 23 marca 2013
Trening 3: 06:00 - 07:00
Kwalifikacje: 09:00
Niedziela, 24 marca 2013
Wyścig: 9:00
A my już żegnamy się z Australią. Do zobaczenia za rok! ;)
M./












.jpg)






Też się nie wyspałam w ten weekend. Na szczęście wyścig w Malezji będzie później. Ja chce już Monaco !!
OdpowiedzUsuń